Przejdź do treści

Biletowy pogrom

W Rzeszowie już od listopada płacimy więcej za podróżowanie komunikacją publiczną. Była to już druga w tym roku podwyżka cen biletów, po której cena biletu miesięcznego wynosi 125 zł normalny, 62,50 zł ulgowy ustawowy, 75 zł ulgowy samorządowy. Za najtańszy bilet krótkookresowy, jakim jest bilet 40-minutowy płacimy odpowiednio 5 zł normalny, 2,50 zł ulgowy ustawowy, 3,00 zł ulgowy samorządowy.

W momencie wprowadzania podwyżek wiele osób je krytykowało. Niestety koszty funkcjonowania komunikacji publicznej w bieżącym roku poszybowały a prognozy na rok przyszły nie zapowiadają się optymistycznie.

W tym tygodniu Gazeta Krakowska poinformowała o planach podwyżek w Krakowie, który dotąd posiadał jeden z najtańszych cenników komunikacji publicznej w Polsce. Cennik biletów KMK różni się nieco od rzeszowskiego, po pierwsze ulga samorządowa jest zrównana z ulgą ustawową, po drugie istnieje bilet mieszkańca – mieszkańcy Krakowa mogą kupić bilety okresowe w niższej cenie. Tego właśnie biletu podwyżki dotknęły najbardziej – z 80 złotych za bilet miesięczny sieciowy normalny w I strefie cena wzrosnąć ma do 119 złotych, czyli niemal o 50%. Bilet miesięczny sieciowy w I strefie dla pozostałych podróżnych wzrośnie ze 148 do 159 zł. Podwyżki nie obejmą jednak biletów krótkookresowych, które w taryfie czasowej nie są dzielone na strefy – bilet 20-minutowy kosztuje 4 zł, 60-minutowy i jednoprzejazdowy kosztuje 6 zł, natomiast 90-minutowy 8 zł (linki do artykułu o podwyżkach oraz do pełnego cennika zostawię na końcu).

Jak widać, nie tylko w Rzeszowie wzrastają ceny, co jest więc tego powodem?

Podwyżki – rzecz jasna. Drastyczne podwyżki cen paliw – oleju napędowego, ale także gazu i energii elektrycznej, wszak coraz większy udział ma tabor niskoemisyjny. W Rzeszowie na ok. 222 pojazdy aż 115 zasilanych jest gazem ziemnym, 10 natomiast energią elektryczną. Komunikacja publiczna natomiast nie jest w żaden sposób dofinansowywana z budżetu państwa, nie ma nawet zwrotów z tytułu ulg ustawowych, które muszą być honorowane a sam katalog jest mocno przestarzały, ponieważ dziś spora część użytkowników komunikacji miejskiej posiada ulgi, to uderza wyłącznie w pasażerów, którzy ulg nie posiadają. Komunikacja publiczna jest więc utrzymywana z budżetów samorządów – wpływy z biletów nie rekompensują nawet połowy kosztów. Budżety te, są dziś jednak uszczuplone za sprawą rosnących kosztów – np. energii elektrycznej.

Obiecane linki:
Artykuł o podwyżkach
Przewodnik po biletach KMK

Cennik biletów RTM