Wczoraj, tj. 6. marca, Zarząd Transportu Miejskiego poinformował o zmianach w najbliższych tygodniach. Jedna ze zmian miała obejmować przetrasowanie linii nr 6 na granicy os. Krakowska Południe i Kotuli. W zamian za ul. Kotuli linia miała zostać poprowadzona przez ul. Bł. Karoliny i Sanocką, planowany przebieg trasy przedstawiłem poniżej:
Zmiana taka jest słuszna, ponieważ przy ul. Sanockiej istnieje duże, słabo skomunikowane osiedle a jedyna przejeżdżająca linia – 47 prowadzi przez os. Andersa i skrajem os. Baranówka, ewentualna możliwość przesiadki występuje jedynie na przystankach Ustrzycka pętla na właśnie linię 6 – o ile właśnie odjeżdża. Ulica Kotuli jest natomiast skomunikowana przez naprzemiennie odjeżdżające linie 2 i 27, a także 36 i kursujące w kierunku Ofiar Katynia 13 i 32. Przystanki na Kotuli prowadzą niewielką funkcję przesiadkową, niewielu pasażerów korzysta tam z linii 6, co przedstawia wykres wykonany na podstawie danych z 2. połowy października 2023 roku:
Po dokonaniu przedstawionych zmian nie zaniknęłaby również możliwość przesiadki w kierunku centrum jadąc kursem w kierunku Ustrzyckiej: Przesiadka jest możliwa na zespole przystankowym Bł. Karoliny / Strzyżowska na linie 2, 10, 27, 36, 40 oraz 42, a także na Sanockiej na linię nr 47 (w zależności od rozkładu jazdy).
Zmiana pozwoliłaby na zapewnienie komunikacji na ul. Sanockiej, pozwoliłaby na korzystanie z komunikacji publicznej wielu osobom mieszkającym w rejonie tychże przystanków, w konsekwencji wyeliminowanie z centrum proporcjonalnej liczby samochodów oraz wzrost liczby osób korzystających z komunikacji publicznej, dzięki czemu komunikacja publiczna mogłaby się rozwijać, a przynajmniej nie ulegać degradacji, to znaczy uniknąć redukowania kursów oraz podwyżek cen biletów. Na poniższym rysunku przedstawiłem obszar, z którego w zasięgu 300 metrów można dojść do przystanków Sanocka / Krośnieńska:
Jednak z niewiadomych przyczyn ZTM dziś (7. marca) edytował informację o zmianach i zakomunikował, że zmiana nie zostanie zrealizowana. Pozostaje pytanie o przyczyny tych zmian oraz kto zapłaci za zamieszanie: Po pierwsze dezorientację pasażerów, którzy będą się spodziewać jazdy linii 6 przez ul. Sanocką. Po drugie może wystąpić sytuacja, że na mapach Google pojawi się na jakiś czas planowana trasa, co ponownie będzie dezorientować pasażerów – ostatnio tak było miesiąc temu, gdy planowano zmianę rozkładów jazdy linii 0, 18 i 19. Po trzecie kto zapłaci za pracę oraz materiały eksploatacyjne – na trasie linii znajduje się 68 przystanków, sam wydruk i zalaminowanie 66 tabliczek pochłonął zatem ok. 70 złotych, do tego dochodzą koszty wydruku np. rozkładów jazdy dla kierowców i zezwoleń a także – ogromne – koszty pracy: Wykonanie i zalaminowanie wszystkich materiałów i przygotowanie do rozwieszenia, objazd trasy i rozwieszenie nowych tabliczek, ponowny objazd trasy i zdejmowanie tabliczek, koszty (czas) przygotowania nowych rozkładów jazdy i uzyskania zezwoleń i wreszcie koszty wynikające z konieczności ponownego wykonania grafików pracy kierowców. Co w tej sytuacji jest najgorsze? To nie jest odosobniony przypadek, takie sytuacje występują regularnie i regularnie my, pasażerowie ponosimy tego koszty, zarówno te budżetowe, jak i chaosu i braku możliwości zaplanowania podróży ze względu na zupełny chaos i dezorientację.